PETBLOON – BALONOWA ZABAWA Z TOP FOR DOG

NOWA ZABAWA, CZYLI ODBIJAMY PETBLOON

Piłki, piłeczki, piłeczunie… Mała, średnia, duża, nieważne, ważne, że się odbija, ucieka, można to gonić, złapać, a nawet pobawić się w pojedynkę. To właśnie uwielbiają moje psy. Nela i Kiara mają inny styl zabawy, ale to dość zrozumiałe – dwie różne od siebie rasy, o różnej długości kufy, różnej sprawności fizycznej oraz wielkości ciała. Dlatego też z przyjemnością obserwuję ich zabawy i sprawiam im co jakiś czas nowości. Tym razem w nasze ręce i łapki wpadła piłka Petbloon, dzięki uprzejmości sklepu Premium4animals w ramach plebiscytu TOP for DOG.

Przyznać się, kto choć raz dał psu balon do zabawy i ile razy skończyło się to KABUM 😁 Z tego tytułu przedstawiam Wam piłkę, która lata jak balon, a nie pęka. 😄 O tym, czego się spodziewałam, a czego nie oraz co uważamy o piłce, przeczytacie w dalszej części. Zapraszam na recenzję!

Petbloon to pusta w środku materiałowa kolorowa piłka. Jak to właściwie działa?
1. Piłka posiada zamykany na rzep otwór, przez który wkłada się najzwyklejszy balon, zostawiając jego końcówkę na zewnątrz.
2. Pompuje się balon nie za lekko i nie za mocno (natomiast tak, aby we wnętrzu piłki nie było zbyt wiele luzu) oraz zawiązuje się jego końcówkę.
3. Końcówkę balona wkładamy do środka i zamykamy otwór na rzep.
I to wszystko!

Dzięki balonowi we wnętrzu piłki, Petbloon jest lekka i odbija się jak nieco cięższy balon. 😀 Petbloon dotarł do nas w komplecie z trzema balonami.

JAK SIĘ SPRAWDZA U NAS?

To czego się spodziewałam to przede wszystkim kompletnego szaleństwa. Czy się myliłam? Nie. 😀 Przy pierwszym podejściu do zabawy okazało się, że psy nie wiedzą jak się tym bawić. Po kilku próbach Nela postanowiła się ewakuować, gdyż „plaskający” dźwięk piłki i jej rozmiar przyprawiał ją o dreszcze – i tego już się spodziewałam, Nela nie lubi zbyt dużych przedmiotów, gdyby piłka była mniejsza myślę że chętnie by się nią bawiła. Dlatego też to Kiara została testerem piłki. Przy pierwszym kontakcie z piłką zaskoczyła mnie swoim spokojem! Pierwszy raz nie szczekała podczas zabawy, widać było skupienie na jej pyszczku z próbą rozkminienia z czym to się je. 😀 Jednak już po kilkunastu rzutach załapała jak się nią bawić i tak się jej spodobała piłka, że nie chciała przestać się nią bawić. Sama wymyśliła sobie zabawę pt. „Rzuć Mameł, a ja będę odbijać”, dosłownie zabawa ta jest niczym Neverending Story. Na zewnątrz okazało się też, że Kiara próbuje pobić rekord w podbijaniu Petbloon bez kontaktu z ziemią. 😀 Co najzabawniejsze włączył się jej też instynkt pasterski… Dotykając nosem piłkę popychała ją i goniła, przy tym obiegając ją niczym owcę zmieniała jej kierunek i goniła dalej jak dryblujący zawodowy piłkarz. 😀

A co mnie zaskoczyło? To, że od tygodnia Kiara bawi się ze mną Petbloon i nie pękł jeszcze żaden balon! Przed testami miałam obawy, że jej długa kufa, ostre zęby i styl jej zabawy sprawią, że piłka przestanie spełniać swoją funkcję po 10 sekundach zabawy i będziemy zużywać dziesiątki balonów. A tu się okazało, że piłka jest na tyle duża, że gabaryty Kiary nie pozwalają na zniszczenie balona, który jest w środku. Materiał jest lekki, jednak gruby i mimo jego podgryzania, mimo tarmoszenia za pomocą metki, czy nawet rzucania się na piłkę, balon pozostaje w środku nienaruszony.

WYSTRZAŁOWY TEST

Ponieważ Kiarze nie udało się przebić balona w Petbloon postanowiłam samodzielnie wykonać taki test. Mocno nadepnęłam kilkanaście razy na piłkę aż balon w środku strzelił i przyznam, że dokonanie tego nie było łatwe. To co zaobserwowałam to zerowa reakcja psów, nawet Neli. Dźwięk pękającego balona w środku Petbloon nie jest zbyt głośny i z pewnością nie wystraszy psa, który nie ma fobii dźwiękowej. Moje psy nie boją się burzy i nie reagują na fajerwerki, więc trudno mi powiedzieć, jaka byłaby reakcja psa, który ma taki problem. Natomiast to co mogę potwierdzić to to, że faktycznie dźwięk pękającego w środku balona jest wyraźnie stłumiony i daleko mu do przyprawienia o zawał. 😉

PODSUMOWANIE

Piłka jest dobrze i starannie wykonana, jest dość duża, kolorowa, ma ciekawy design, jest widoczna z daleka, unosi się na wodzie, a zabawa nią jest po prostu przednia. Nie opiera się na zwykłym aporcie i schematycznym „rzucę – złapie, przyniesie”, dlatego że piłkę Petbloon nie tak łatwo złapać. 😀 Jest lekka, więc podatna na wiatr i każdy dotyk, pies musi ją umiejętnie chwycić zębami, żeby ją móc przenieść. Uciekająca, trudna do złapania piłka to dla psa wyzwanie i motywacja do zabawy. Natomiast przydałaby się jeszcze jedna metka lub wokół piłki wystający szew, za który pies mógłby odrobinę łatwiej łapać. Marzyłaby mi się również odrobinę mniejsza wersja dla malutkich piesków, do której można by włożyć balon i napompować go w połowie.
Piłka Petbloon sprawdzi się u odważnych małych lub średniej wielkości psów, które lubią sobie poskakać, które szybko nudzą się zabawkami i potrzebują różnych rodzajów aktywności. Myślę, że małe, mniej odważne psy mogą się jej bać jak nasza Nelka, a te większe psy, o większej kufie i sile oraz o większych zębach zapewne będą mógłby szybciej doprowadzać balony do destrukcji. Wszystko zależy od tego, jaki charakter i styl zabawy ma pies.

Jeśli chcecie dać psu nietypową zabawkę, odmienić trochę jego i swoją zabawę z psem, jak najbardziej polecam. 🙂

Więcej zdjęć i filmików z udziałem Petbloon można zobaczyć na naszym Facebooku oraz na Instagramie.

Strona www: Premium4Animals

Facebook: Premium4Animals

Instagram: Premium4Animals

Link do produktu:
Piłka Petbloon

Testy piłki Petbloon odbyły się w ramach plebiscytu Top for Dog.

Na swoich faworytów głos można oddać do 15.11.2019r. na www.topfordog.pl/produkty-2019